Przez ostatnich kilka tygodni "dłubałam" sobie wieczorami przy poduszkach na kuchenne krzesła.
Niby poduszki można kupić, niby bez większego problemu... ale ja troszkę wybredna w tej kwestii jestem. Ozdoby użytkowe lubię mieć ładne i dopasowane do wnętrza.
Krzesła w kuchni mają kilkadziesią lat i są wyprofilowane (siedziska nie są prostokątne, czy kwadratowe tylko lekko fikuśne), a więc wedle mojego uznania należały im się godne ozdoby. I tak oto powstały zaprezentowane poniżej, uszyte w 95% ręcznie, poduszki:
Kolorystyka, jak widać - trochę szalonego pomarańczu oraz praktyczne szarości w miejscu, gdzie poduszki brudzą się najbardziej. Do poduszek doszytych jest po osiem troczków/tasiemek, którymi będą przymocowane do krzeseł. Poduszeczki są mięciutkie, składają się z kilku warstw:
1) wierzch - patchworkowa gwiazda (zrobiona z materiału z męskich koszul) w pomarańczowej otoczce,
2) polar ze starego kocyka,
3) ocieplina ze starej dziecięcej kołderki,
4) pomarańczowy spód.
Pomiędzy wartstwy 2 i 3 przesypane są skrawki gąbki ze starych krzesłowych poduszek. Wszystko razem jest przeszyte na wylot (w jednym punkcie na samym środku gwiady), żeby się wnętrzności nie przesuwały zanadto.
Całość jest elastyczna i bardzo wygodna :)
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie poduszki na krześle.
Lubię starym nieużywanym rzeczom nadawać nową twarz.
A Wy jak myślicie? Warto było się troszkę pomęczyć?
Niby poduszki można kupić, niby bez większego problemu... ale ja troszkę wybredna w tej kwestii jestem. Ozdoby użytkowe lubię mieć ładne i dopasowane do wnętrza.
Krzesła w kuchni mają kilkadziesią lat i są wyprofilowane (siedziska nie są prostokątne, czy kwadratowe tylko lekko fikuśne), a więc wedle mojego uznania należały im się godne ozdoby. I tak oto powstały zaprezentowane poniżej, uszyte w 95% ręcznie, poduszki:
Kolorystyka, jak widać - trochę szalonego pomarańczu oraz praktyczne szarości w miejscu, gdzie poduszki brudzą się najbardziej. Do poduszek doszytych jest po osiem troczków/tasiemek, którymi będą przymocowane do krzeseł. Poduszeczki są mięciutkie, składają się z kilku warstw:
1) wierzch - patchworkowa gwiazda (zrobiona z materiału z męskich koszul) w pomarańczowej otoczce,
2) polar ze starego kocyka,
3) ocieplina ze starej dziecięcej kołderki,
4) pomarańczowy spód.
Pomiędzy wartstwy 2 i 3 przesypane są skrawki gąbki ze starych krzesłowych poduszek. Wszystko razem jest przeszyte na wylot (w jednym punkcie na samym środku gwiady), żeby się wnętrzności nie przesuwały zanadto.
Całość jest elastyczna i bardzo wygodna :)
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie poduszki na krześle.
Lubię starym nieużywanym rzeczom nadawać nową twarz.
A Wy jak myślicie? Warto było się troszkę pomęczyć?
Po co się męczyłaś? Teraz w oczy kuje Twoja perfekcja! ;) Zdjęcie koniecznie na krześle, chcę to zobaczyć...
OdpowiedzUsuńNo i jak po czymś takim siadać do maszyny? Szyć...
:-*
UsuńWow, warto to nie to słowo! Są zachwycające! Takie niesamowicie idealne..:) Fantastyczna praca i gratuluję nieprzeciętnego pomysłu! Życzę poduszkom, żeby wzięły udział w jakimś konkursie... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, bardzo przyjemnie czyta się tak miłe komplementy :)
UsuńHa! Czy warto? Warto!
OdpowiedzUsuńWidziałam zalążek pracy na FB, ale nie było tam wzmianki o tym z czego są zrobione...
Taki recykling, to ja rozumiem!
...i pomyśleć, że te cuda powstały z dwóch szarych koszul i jakichś starych niepotrzebnych rzeczy... zainspirowałaś mnie do czegoś ♥
Dziękuję bardzo za tego posta, a w szczególności za to, że podałaś "składniki"
PS - też lubię krzesełka z duszą
Proszę bardzo, teraz to ja czekam na wyniki Twojej inspiracji :)
UsuńOczywiście realizacje będą na blogu :D
UsuńZapraszam do zabawy w wynurzenia ;) Szczegóły u mnie na blogu w ostatnim poście :D
bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJa to czekam na zdjęcia z krzesłami!
OdpowiedzUsuńjedno krzesło się zaprezentowało - reszta się wstydzi ;)
UsuńA ja ślepa! No krzesło obłędnie wygląda w nowej kreacji...
UsuńPowiedz reszcie, że są gamonie ;)
Oj warto było warto bo poduszki prezentują się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dziękuję pięknie :)
UsuńŚliczne poduchy, pasują idealnie do krzesła. Jesteś osobą pełną inspiracji cieszę się, że do Ciebie trafiłam.
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie za komplement :)
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńświetne poduchy!
Pozdrawiam i dziękuję za udział w moim candy :)
świetny pomysł , krzesło pierwsaza klasa, no no ja mam taz takie coś że stare rzeczy lbię w nowej odsłonie ;)
OdpowiedzUsuńAch ach! Uwielbiam używane rzeczy w nowym wcieleniu! Świetnie to zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńdziękuję, ja też lubię stare rzeczy w nowym wcieleniu :)
UsuńWspaniały pomysł:) I wykonanie perfekcyjne:) Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń